Raport z uczestnictwa w obchodach 450-lecia miasta autora - Treuburga - dr Klausa Krech-a Za pośrednictwem Pani Marianny Bagińskiej otrzymałem raport dr Klausa Krech-a z pobytu na obchodach 450-lecia Olecka. Ten niezwykle ciekawy dokument, który w zasadzie jest zwięzłym pamiętnikiem, przetłumaczyła na język polski Grażyna Laboda. Pani Grażyna, z domu Bagińska, tłumaczyła na język polski wiele tekstów napisanych przez dr Krech-a. Teraz tłumaczy na język polski ostatnią książkę tego autora - -Mein Leben im Strom der Zeit-. Oto streszczenie pamiętnika wraz z uwagami.
Moje uwagi do przedstawionych przez dr Klausa Krecha faktów pisane są kursywą.

20 lipca (wtorek)
Dr Klaus Krech wraz z przyjacielem dr Walter-em Krüger-em przylatują o 15:30 na lotnisko w Gdańsku.. Tutaj wypożyczają auto i ruszają do Duł pod Oleckiem. Jadą trasą poprzez Milakowo, Dobre Miasto, Jeziorany, Reszel i Kętrzyn. Dr Krech wspomina w pamiętniku, że w okolicach Kętrzyna doszło do ciężkiej bitwy pomiędzy nacierającymi armiami rosyjskimi, a niemieckim oddziałem dowodzonym przez rotmistrza Güntera-a Konopackiego. Rotmistrz w wojsku polskim odpowiada porucznikowi. Do 1939 roku również istniał w wojsku polskim.
Stopień ten nosili porucznicy kawalerii. W bitwie tej ginie cały rosyjski sztab z generałem Iwanem Czerniachowskim. Na cześć tej bitwy i śmierci generała miasto Insterburg Rosjanie przemianowali na Czerniachowsk.
Panowie Krech i Krüger po drodze odwiedzają w Kozarkach Helgę i Augusta Roszigów. Autor wspomina, że niemiecka telewizja zrealizowała w domu tych państwa film dokumentalny o mazurskich tradycjach wielkanocnych. Do Duł, gdzie nocują w pensjonacie -Seeblick- byli o 22.00.

21 lipca (środa)
Po kąpieli w jeziorze Dobskim i śniadaniu panowie udają się do Olecka. Tam spotykają się z tłumaczką, która od tej chwili będzie bez przerwy uczestniczyć w ich podróży po ziemi oleckiej. Odwiedzają siedzibę mniejszości niemiecki, która znajduje się w budynku dawnej geodezji. Przyjmuje ich Hannelore Muraczewska, przewodnicząca.
Dr Krech wspomina, że kiedyś była tu szkoła żeńska. W 1935 roku uczył się w tej szkole, bo jego klasę z braku pomieszczeń szkolnych w budynku przy ul. Kolejowej (Banhofstrase)
przeniesiono do żeńskiej szkoły na obecny plac Wolności. Dr Krech przekazał też dla biblioteki mniejszości kilka książek w tym dwie własnego autorstwa.



22 lipca (czwartek)
Podczas ponownego pobytu w siedzibie mniejszości niemieckich dr Krech otrzymuje certyfikat zakupionego i posadzonego wcześniej drzewa upamiętniającego 450-lecie Olecka.
Jest rozczarowany tym, że jest to dokument tylko w języku polskim. Potem usiłuje znaleźć ufundowany przez siebie dąb. Bez skutku.

23 lipca (piątek)


Obaj panowie jadą do Bartoszy pod Ełkiem na cmentarz poległych w I i w II wojnie światowej.
Bardzo żałuje, że nie uczestniczył w seminarium na Wszechnicy Mazurskiej, które nieoficjalnie rozpoczęło obchody jubileuszu miasta. Zdążył natomiast na wystąpienie prezydenta Bronisława Komorowskiego i burmistrza Wacława Olszewskiego, którzy oficjalnie otworzyli obchody.
Wspomina, że kiedy był młody powszechne były uprzedzenia do Polaków. Przede wszystkim, że nie umieją zarządzać, i że nie umieją organizować. To co zobaczył podczas pobytu pokazało mu inna Polskę. Zauważa, że gospodarka w Polsce kwitnie, a obchody jubileuszu są profesjonalnie zorganizowane.
Analizuje też skąd brały się dawne uprzedzenia. Przede wszystkim z różnic w poziomie życia po obu stronach granicy.
Po stronie polskiej była zastraszająca bieda. Opisał to w 1937 roku konsul Jerzy Warchałowski. Trzeba również dodać tutaj, że dawne niemieckie Prusy w latach od I wojny światowej po 1945 rok były najbiedniejszym kraje zrzeszonych Niemiec. Gdy spotkaliśmy się 27 lipca w domu pani Marianny Bagińskiej dr Krech pokazywał mi wstrząsające zdjęcia zamieszczone we wspomnianym wyżej raporcie. Myślę, że bieda, którą przedstawiał raport dotyczyła tylko niewielkiej grupy osób w dawnej Polsce, szczególnie na wsi. Raport sporządzony przez konsula prawdopodobnie służył jakimś celom politycznym.
Tego dnia dr Krech otrzymał album -Portrety- Ewy Kozłowskiej, gdzie strona 57 poświęcona jest jego osobie.

24 lipca (sobota)
Panowie Krech i Krüger zwiedzają ruiny kościoła w Mieruniszkach.
Wracając odwiedzają w Kowalach Oleckich cmentarz poległych w II wojnie światowej. Stamtąd jadą prosto do kościoła w Wieliczkach, gdzie ksiądz Antoni Sawicki i pastor Dawid Banach odprawiają msze ekumeniczną. Wspomina, że kościół podczas nabożeństwa jest przepełniony. I dodaje, że w Niemczech pastorzy mogą jedynie marzyć o takiej frekwencji.
Po uroczystej mszy przewodnicząca Ziomkostwa Treunurczyków Irmgard Kilnk zostaje odznaczona Srebrną Igłą Ziomkostw Prus Wschodnich.
Wspomina też przedwojennego pastora w Wieliczkach Wernera Marienfelda, który czynnie przeciwstawił się nazistom. Pan Krech zauważa również brak trzech malowideł w kościele. Brakuje przed ołtarzem na suficie -Oka Boskiego-, na środku sufitu -Baranka Bożego- oraz również na suficie przy organach -Białego Gołębia-

25 lipca (niedziela)
Niedzielę panowie poświęcają na zwiedzanie Olecka oraz na poszukiwanie drzewka, które ufundował dr Krech.

26 lipca (poniedziałek)
Tłumaczka odnajduje poszukiwane od tylu dni drzewko. Znajduje się przy pomniku w centrum miasta. Rozczarowanie dr Krecha jest wielkie, kiedy okazuje się, że nie jest to dąb ale klon.
Po południu uczestniczą w spotkaniu mniejszości niemieckiej z Olecka z przybyłymi na obchody Treuburczykami. Odbywa się ono w Giżach u Państwa Marczaków.
Pan Krech dziwi się, że podczas spotkania nie wspomniano ani razu o przeszłości niemieckiej Margrabowa (Treuburga).

27 lipca (wtorek)
Panwie wyruszają na wycieczkę do Czerwonego Dworu.
Wspomina, że mieściły się tam dwie gospody: Gospoda -Pod zielonym wieńcem- i -Leśny Kocur-. W tej drugiej odbywały się festyny zielonoświątkowe.
Wspomina też o radzieckich partyzantach, którzy zginęli tam w 1944 roku. W kronikach 5 dywizjonu pancernego zapisano, że gdy zginął z ręki partyzantów wartownik niemiecki, wtedy w odwecie artylerzyści przeczesali las i wtedy, podczas obławy, zginęli partyzanci.
Z Czerwonego Dworu udają się do Olecka, gdzie streszczający ten pamiętnik miał okazję z panami Krech-em i Krüger-em się spotkać. Na spotkanie zaprosiła mnie Pani Marianna Bagińska.
Zostało ono opisane w 36/660 nr -Tygodnika Oleckiego na stronach 12 i 13.

28 lipca (środa)
Odwiedzają Wronki. Tam pan Krech spędził lata dziecięce i młodzieńcze. Dawna szkoła we Wronkach to jego rodzinny dom.
Tutaj mieszkał z braćmi, matką i ojczymem, Friedrich-em Jotzo. Ojczym przetrwał wojnę i zmarł w 1972. Wspomina też Fritz-a Burbe. Stacjonował jako żołnierz w Suwałkach. Zakochał się nieszczęśliwie w polskiej dziewczynie i w 1940 roku popełnił samobójstwo.
Fritz Burba był zarządcą w zakładach ojczyma dr Krecha we Wronkach.

29 lipca (czwartek)
Dzień wyjazdu do Niemiec. Pan Krech romantycznie wspomina, że żegna się z tymi, którzy tak życzliwie ich przyjęli w starej ojczyźnie i wyruszył do nowej ojczyzna, do domu.
Na tym stwierdzeniu dr Krech kończy swoje sprawozdanie. Możliwe (-), że ukaże się ono w całości w -Treuburger Heimatbrief-.

 

 

 

 
[ Tygodnik Olecki, Opracował B. Marek Borawski Fotografie: J.Kunicki ]