• www.olecko.info

  • www.olecko.info

  • www.olecko.info

  • www.olecko.info

  • www.olecko.info

www.olecko.info

Olecko - historia, geografia, mapy, artykuły, dokumenty ...

User Rating:  / 5
PoorBest 
Chciałbym podkreślić, że z pełną świadomością przytaczam relacje, w których mówi się pozytywnie o Rosjanach i Polakach. Wspomina się tu odwagę żołnierzy i cywili, którzy nie tylko nie przyłączyli się do aktu zemsty nad Niemcami, ale i przeciwstawiali się jej zdecydowanie. Przykładem z kręgu prominentów jest Lew Kopelew.
Warto też wspomnieć lekarza ze Śląska - Teofila Petersa, który podkreślał: „Akt zemsty był dla Polaków czymś niegodnym i nie znajdował poparcia u większości społeczeństwa".
Nawoływanie do przezwyciężenia tragicznych wspomnień z przeszłości przychodzi mi zapewne łatwiej niż innym moim rodakom, których przeżycia były znacznie gorsze. Dlatego właśnie to czynię. Zresztą do dobrych tradycji „Stowarzyszenia Wypędzonych z Ojczyzny" należy wychodzenie poza granice gorzkich wspomnień. Już w 1950 roku, krótko po wydarzeniach z końca wojny, formułowano postulaty rezygnacji z zemsty i mówiono o przebaczeniu.
Takiej postawy oczekuje się od wszystkich zainteresowanych stron. Należy to uczynić dla poprawy stosunków, w imię lepszej przyszłości. Albowiem jak przyjaźń między dwojgiem możliwa jest dopiero wówczas, gdy wyjaśnione zostaną nieporozumienia, tak i zgoda między narodami możliwa jest po dokonaniu bezwzględnego rozrachunku z przeszłością. Przytaczając słowa Ambrosiusa Rose: „Jedynie prawda prowadzi do wolności i nowego sąsiedztwa".
Nie należy milczeć ani zakazywać mówienia na temat ciężkich przeżyć w końcowym okresie wojny bądź umniejszać cierpienia Niemców. Były prezydent Republiki Federalnej Niemiec zajął w tej kwestii wyraźne stanowisko: „Żaden człowiek nie pozwoli, aby jego cierpieniom zadawano kłam".

TNie było powrotuaka postawa służy trosce o porozumienie między narodami i lepszej przyszłości.
Ta książka powstała przede wszystkim ze względu na żyjących, których poniżano, obrażano i dręczono. Jedna z tych osób, Elma Abramowski, napisała w 1983 roku do swojej przyjaciółki Gerdy Bambolat: „Wielki żal, że nasz los pomija się milczeniem". Dzisiaj opowiada o ich losie między innymi seria książek „Ostatnie Dni", jak również niniejsze wydanie, w którym mowa jest o losie ludzi z wielu regionów.
Ta książka poświęcona jest również tym, którzy utracili życie. Obowiązkiem i dobrym zwyczajem jest zachowanie pamięci o ofiarach i wspominanie ich przy każdej okazji.
Gdy nie będziemy opłakiwać naszych zmarłych, gdy nie okażemy im naszego poszanowania przez pamięć o nich, gdy nie starczy nam odwagi, by w warunkach narzuconego rygoru w imię spokoju obstawać przy humanitaryzmie i podstawowych zasadach etycznych, to musimy porzucić wszelką nadzieję, że ludzkość stanie się kiedykolwiek solidarną wspólnotą zdolną do zaniechania wojen i przemocy.
W tym kontekście raz jeszcze zacytuję Giordana (Prusy Wschodnie) i jego zdanie na temat ofiar niemieckich:
„Opinia publiczna powinna być w takim samym stopniu poinformowana o zbrodniach Niemców, jak i o zbrodniach dokonanych na Niemcach, przy zachowaniu chronologii wydarzeń oraz podaniu przyczyn i motywów działania. Inna postawa prowadzi w ślepy zaułek tłumionych emocji".
I jeszcze jedno, co szczególnie leży mi na sercu: nie ma ofiar pierwszej i drugiej kategorii.
I pytanie - czego nauczyliśmy się z tych strasznych wydarzeń? Co możemy zrobić, by nie powtórzyły się w przyszłości?
Podobnie jak Amo Surminski jestem głęboko przekonany, że gruntowne przebadanie wydarzeń z roku 1945 na wschodnich terenach Niemiec będzie służyło pokojowi.
Czasem pojawiają się opinie, że książki podobne do tej nie skłaniają do pojednania, a ciągłe powtarzanie starych spraw nie wpływa na poprawę sytuacji. Dla takich wypowiedzi nie ma miejsca w wydawanych przeze mnie zbiorach.
Jeśli mogę wyrazić moje zdanie: poruszany temat stanowi jedną z prawd historycznych, a humanizm w swoim najbardziej konsekwentnym założeniu zobowiązuje ludzi poglądowo niezależnych do jej uznania.


Na koniec dwa nieodzowne marginalia.
Nie było powrotuPo pierwsze: za poszczególne wypowiedzi odpowiada wyłącznie ich autor (jakżeby mogło być inaczej, musiałby ktoś inny być świadkiem takiego samego zdarzenia), a zatem wydawca nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Jednakże treść zawartych w tej książce tekstów jest zgodna z innymi relacjami, na przykład z opublikowanymi w obszernej „Dokumentacji", wielokrotnie poświadczanymi i składanymi pod przysięgą. Informacje nakładają się na siebie, tworząc zgodny obraz ogólny.
Niektóre przytoczone wypowiedzi zawierają ostre opinie na temat ówczesnych wrogów, którzy byli oprawcami autorów tych słów. Wydawca miał obowiązek zaakceptować fakt, iż takie były odczucia naocznych świadków w sytuacji ogromnego przerażenia, i trudno było oczekiwać od nich „obiektywizmu" rejestratora wydarzeń.
Po drugie: muszę przyznać, że nie umieściłem w tej książce niektórych relacji o odrażających czynach zwycięzców, były bowiem zbyt wstrząsające. Zrezygnowałem na przykład z opisu potwornego widoku zgwałconych i zamordowanych, rozstrzelanych lub zarżniętych młodych kobiet na ulicach Królewca. Postąpiłem podobnie jak szwajcarski dziennikarz, który informując o wydarzeniach w Prusach Wschodnich 1944 roku, napisał: „Oszczędzę państwu opisów okaleczeń i przerażającego widoku ciał na otwartym polu".
Nie był moim celem zbiór relacji o sięgającym szczytów barbarzyństwie. Sądzę, iż u czytelników istnieją granice w poznawaniu prawdy.

Przed ćwierćwieczem, w słowie wstępnym do wydania zbiorczego Prusy Wschodnie - portret ojczyzny, umieściłem słowa Haffnera, że wobec okrucieństwa przeszłości trzeba powiedzieć: „Dość okazywania wspaniałomyślności". Później powtórzyłem to zdanie w antologii Ostatnie dni w Prusach Wschodnich, opisującej najgorsze dni w mojej ojczystej prowincji. Opowiedziałem się za odwagą do prawdomówności, za odwagą do przeprowadzenia dyskusji z byłym przeciwnikiem, za odwagą do podjęcia obustronnych prób zmierzających do rozwiązania problemów, a nawet do nawiązania przyjaźni. Nie widziałem innej drogi.
Wyrażam nadzieję, że niniejsza praca potwierdzi, iż mój apel nie uległ zmianie.

Herbert Reinoss 2006




Nie było powrotu

Nie było powrotu
Książka wydana przez Wydawnictwo Replika, 2008 rok. www.replika.eu

Inne ksiązki Wydawnictwo Replika traktujących o problemie wypędzonych:
- Kobiety wypędzone. Opowieść o zemście zwycięzców, Marianne Weber
- Nikt już nie oczekiwał litości. Los niemieckich wypędzonych, Ulrich Völklein

Fotografie archiwalne: Masuren: Eine deutsche Landschaft in Ostpreussen. Buchholtz, Hansgeorg. Königsberg 1940.
Elbląska Biblioteka Cyfrowa. Identyfikator zasobu: oai:dlibra.bibliotekaelblaska.pl:18772. Sygnatura: 34480

Fotografie współczesne: Józef Kunicki