Sesje lutowa Rady Miejskiej i Starostwa Powiatowego

05.03.2004

 Sesja lutowa Rady Miejskiej
Sesja odbyła się w dniu 26.02.2004 br. o godzinie 1600. Z informacji Burmistrza dowiedziałem się o skompletowaniu nowej, siedmioosobowej Komisji Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Poprzednia składała się z 10 osób, w tym aż 5. było z Urzędu Miejskiego. 

Obecnie z urzędu pozostały tylko 2. osoby. Pozostali w obecnym składzie są radnymi + przedstawicielka szkół podstawowych. Na jakiej zasadzie i kryteriach skompletowana została obecna komisja, nie usłyszałem. Nie usłyszałem również ani słowa wyjaśnienia. Życzę Komisji owocnej, tak potrzebnej, działalności. Mimo to wydaje się, że jedynym kryterium w doborze było – delikatnie mówiąc – lekkie potraktowanie jej doboru z jednej strony, a z drugiej – dodatkowy dochód w postaci diet za posiedzenia w tejże komisji. Jeśli chodzi o tę drugą stronę, obym się mylił. Brak, wydaje mi się, u części komisji merytoryczności i doświadczenia w przedmiocie tak trudnym jak przeciwdziałania alkoholizmowi i narkomanii. Może to budzić niedowierzanie w skuteczność jej działań. W efekcie sprawa może ograniczyć się tylko do wydatków na diety i rozdawnictwo pozostałej kwoty (z planu ogółem 248 000 zł). Przykłady z lat ubiegłych mogą tylko tę tezę potwierdzać. 
Z podjętych uchwał do ciekawszych należała zmiana uchwały z 2000 roku w sprawie określenia zasad nabywania, zbywania i obciążania nieruchomości gruntowych oraz i wydzierżawiania lub najmu na okres dłuższy niż 3 lata. W projekcie uchwały było, iż osoba, która nabędzie nieruchomość z bonifikatą, nie ma prawa sprzedać jej nie wcześniej niż po 5 latach od nabycia pod rygorem zwrotu bonifikaty. Lata te, jak i rygor, nie dotyczą, jeśli nabywca odstąpi to osobie bliskiej. Jak z powyższego wynika, prawo tworzy furtkę i straty dla budżetu. Radny G. Kłoczko – kierując się logiką i rozsądkiem – zaproponował zmianę zapisu, aby bonifikata w takiej sytuacji nie istniała. Niestety, logika i rozsądek nie trafiły do przekonania radnych. Przepis przegłosowano z furtką – luką prawną i stratą dla budżetu. 
Drugą ciekawą uchwałą, wartą skomentowania, był budżet gminy na 2004 rok. Zamyka się on po stronie dochodów kwotą ponad 28 000 000 zł, a w wydatkach kwotą ponad 33 000 000 zł. Różnicę stanowi deficyt. Porażająco wyglądają wydatki dotyczące wynagrodzeń osobowych z pochodnymi. W stosunku do dochodów wymienionych wyżej stanowią około 50%, to jest prawie 
14 000 000 zł i wzrastają w bieżącym roku aż o 14%. Czy to nie brak umiaru ? Czym jest to podyktowane w morzu tak olbrzymiej biedy i bezrobocia? Szanowni Radni, opamiętajcie się. Dzielić pieniądze społeczne trzeba z większym namysłem i odpowiedzialnością niż własne. A jak jest naprawdę? Przecież jeszcze kilka lat, a budżet po stronie wydatków będzie składał się tylko z płac i diet oraz spłat zaciągniętych długów, które stale wzrastają – jakby zapomniano o mądrości ludowej “Dobry zwyczaj nie pożyczaj”, tym bardziej na koszt podatników. 
Przy okazji tegoż budżetu były różne, na pewno nieprzemyślane, wnioski w jego zmianie po stronie dochodów i wydatków. Jeden z radnych proponował doposażenie przychodni (prywatnych lekarzy rodzinnych “Eskulap”) w sprzęt medyczny, proponując na ten cel 30 000zł z przeniesieniem tej kwoty z funduszu na przeciwdziałanie alkoholizmowi i narkomanii ?!!! Przy okazji okazało się, iż wnioski radnych na tej sesji były pułapką stworzoną przez nich samych, dlatego, że wnioski z tej sesji nie mogą być rozpatrywane i głosowane, ponieważ zgodnie ze stworzonym, często zmienianym statutem i regulaminem Rady, powinny być wprzód zaopiniowane i głosowane na posiedzeniach poszczególnych komisji. Realizacja więc wniosku zgłoszonego przez radnego na danej sesji może być głosowana najwcześniej po miesiącu ?!!! Ciekawe w tym jest i to, że wnioski obywateli nie mają tak biurokratycznych przeszkód. Pełny osąd zostawiam Czytelnikom – Wyborcom. Przepraszam za osobistą uwagę. Dużo radnych jest wyznania katolickiego. Zdumiewające jest, że w tym swym działaniu nie widzą grzeszności.

Wacław Kozłowski

 

Sesja lutowa w Starostwie Powiatowym.
Sesja tym razem rozpoczęła się o godzinie 12.00 w dniu 26.02.2004 br. Nie stałość godziny sesji świadczy tylko o chęci minimalizowania komunikacji społecznej, czyli jest przeciw elektoratowi zainteresowanemu swymi wybrańcami. I jak widać na tego rodzaju uwagi nasi wybrańcy są całkowicie uodpornieni. 

Ze sprawozdania Starosty wynotowałem podarowane przez Starostwo meble oraz komputery dla ZHP w Olecku oraz wystosowano apel do gmin o podobną pomoc dla harcerstwa. Jest to godne i warte ze wszech miar naśladowania. Zebrano potrzeby szkół ponadgimnazjalnych w sprawie remontów. Wynoszą one w skali bieżącego roku ponad 1 600 000 zł. Sprawa bardzo trudna. Powołano przy Starostwie, jak zrozumiałem, EUROCENTRUM AKTYWNOŚCI MŁODYCH w skali EGO. Z ramienia Starostwa uczestniczy w nim Pani Krystyna Wiśniewska. 
Bezrobocie w powiecie wynosi, 23 % co stanowi około 4 300 bezrobotnych. Jest to sprawa najtrudniejsza, wymagająca stałych działań w jego minimalizacji. 
Z informacji Przewodniczącego Rady faktem okazała się rezygnacja Pani Stanisławy Biadała z funkcji Przewodniczącej Komisji Budżetu, Gospodarki i Finansów. W to miejsce powołany został radny Jarosław Kuczyński. 
Z informacji o działalności OLMEDICA w Olecku za 2003 rok zdążyłem wynotować spory zakup sprzętu medycznego z samochodem do odpadów niebezpiecznych. Środki na ten cel były własne oraz różnych sponsorów. Duże zasługi w tym, warto podkreślić, samego Zarządu Spółki. Otrzymano, tradycyjnie już, dary z Francji o wartości około 45 000 zł. W dyskusji nad działalnością OLMEDICA zabrał głos radny Wacław Sapieha, zwracając uwagę, że w działalności Spółki są i niedociągnięcia. Do nich należą słabe i do tego zimne posiłki dla chorych. Zgodnie z zapewnieniem prezesa Spółki sprawa będzie poprawiona. 
Dyskutowano też o rozwoju Spółki z udziałem samorządów gminnych w powiecie. Akcesję samorządów gminnych w Spółce wstrzymuje brak jasnej, równoprawnej koncepcji ze strony Starostwa. Przypuszczać należy, iż sprawa tkwi w tym, że kością nieporozumienia jest majątek Starostwa, który przełożony na udziały stawia samorządy gminne na pozycji straconej i nierównoprawnej. Wierzyć należy, że przy dobrej woli stron, a szczególnie powiatu, sprawę można załatwić pozytywnie, bo tak naprawdę majątek jego, jak i gmin, jest publiczny. Już kiedyś pisałem o tym. Sprawa wymaga pilnego załatwienia, gdyż w wypadku upadku powiatu – a tego zupełnie wykluczyć nie można – Spółka również upadnie lub przejdzie we władanie zewnętrzne ze szkodą dla nas wszystkich. Z bilansu zamknięcia SP ZOZ usłyszałem, iż zadłużenie jego jest nadal płynne i aktualnie wynosi koło 10 ml zł.
O działalności powiatowego rzecznika konsumentów postaram się napisać oddzielnie, gdyż bezpośrednio na sesji nie można było dowiedzieć się niczego.
Podjęto szereg uchwał związanych ze szkołami oraz okołobudżetowymi z budżetem na 2004 rok. Miano uchwalić zmieniony statut powiatu oleckiego. Był on omawiany na komisjach stałych Rady i formalnie nie było przeszkód w jego uchwaleniu. Z nieznanych bliżej jednak przyczyn został on – na wniosek samego Przewodniczącego Rady – zdjęty z posiedzenia?! 
Kontrowersyjną uchwałą był projekt o udzielenie pomocy finansowej Samorządowi Województwa Warmińsko-Mazurskiego z przeznaczeniem na utworzenie funkcjonowania Biura Regionalnego w Brukseli. Z opinii Komisji Rady wynikał do niej stosunek negatywny. Jednak na nalegania Starosty i Wicestarosty radni większością głosów zmienili front i poparli uchwałę. Wiąże się to praktycznie z wydatkiem rady w skali roku kwotą w wysokości 12 000 zł. Czy z tego tytułu będą jakieś korzyści dla powiatu, trudno wyrokować. Oby były, chociaż tak naprawdę może skończy się to jak wiele innych wydatków na podobne sprawy. Może to być tylko zbyteczny wydatek. 
O budżecie powiatu na 2004 rok postaram się napisać oddzielnie.

 

Wacław Kozłowski

 

 

 

 

 

Ostatnia aktualizacja: 06 marca 2004 w@m

Drukuj Wydrukuj tę stronę