01.07.2005
Tegorocznej maturze towarzyszyły spore emocje - i uczniów, i egzaminatorów.
Jej wyniki zostały ogłoszone 27 czerwca. Nie zdało średnio od 11 do 17
proc. uczniów. Najlepiej wypadły języki obce, najsłabiej - matematyka. Około
600 licealistów przyłapanych na ściąganiu egzamin napisze jeszcze raz.
Do 30 czerwca wszyscy maturzyści otrzymają świadectwa
dojrzałości - oryginał i odpis dokumentu. Oba będą wydrukowane na
papierze, który ma uniemożliwić ich podrobienie. Na świadectwie zapisane będą
przedmioty, jakie uczeń zdawał na maturze, poziom, na jakim je pisał (można
było wybrać podstawowy lub rozszerzony) i liczba punktów, jaką zdobył.
Wyniki egzaminu maturalnego w Liceum Ogólnokształcącym im. Jana Kochanowskiego w Olecku uzyskane w roku szkolnym 2004/2005
Wyniki
Wyniki matur ogłoszono 27 czerwca. Od rana zawieszały się serwisy komisji
egzaminacyjnych, co - zwłaszcza w szkołach podległych OKE w Krakowie -
spowodowało kilkugodzinne opóźnienie w drukowaniu świadectw.
OKE w Łomży nie zdołała dostarczyć wyników do wszystkich szkół województwa
warmińsko-mazurskiego - dotrą tam z jednodniowym poślizgiem. Do 30 czerwca
będzie musiała poczekać na wyniki dziewiątka maturzystów z Grodziska
Wielkopolskiego, ponieważ ich prace maturalne z chemii zaginęły i uczniowie
ci raz jeszcze przystąpią do egzaminu z tego przedmiotu.
Swoje arkusze egzaminacyjne uczniowie będą mogli obejrzeć - po uzyskaniu
zgody dyrektora OKE - najwcześniej w sierpniu. Od oceny maturalnej nie można
się odwołać, ponieważ nie ma ona charakteru decyzji administracyjnej. Można
natomiast poprawiać wyniki zdobyte na maturze. W przypadku egzaminu ustnego
poprawić można tylko przedmiot niezdany. W przypadku części pisemnej
uczniowie mogą poprawiać zarówno przedmioty, których nie zaliczyli, a także
te, z których, ich zdaniem, otrzymali zbyt niski wynik. W kolejnych sesjach
egzaminacyjnych mogą również zdawać zupełnie nowe, wybrane przez siebie
przedmioty. Poprawki możliwe są przez 5 lat od maturalnego debiutu -
uczniowie mogą więc 10 razy próbować swoich sił (egzamin maturalny
organizowany jest co pół roku). Najbliższa sesja egzaminacyjna zaplanowana
jest na styczeń.
Egzaminu maturalnego nie zdało w liceach ogólnokształcących - w zależności
od województwa - od 5 do 9 procent uczniów. W liceach profilowanych wyniki
matur są katastrofalne - tam nie zdał co trzeci uczeń. W woj. pomorskim
egzaminu nie zdało aż 41 procent, w warmińsko-mazurskim - 39 procent, w
podlaskim - 31 procent. Rodzi to pytanie czy nowa matura jest egzaminem dla
wszystkich, zwłaszcza, że podchodzi dziś do niej już około 85 procent
uczniów. Minister Mirosław Sawicki rozważa wprowadzenie łatwiejszej matury
zawodowej - takiej jak w Wielkiej Brytanii, uprawniającej do studiów, ale
tylko na kierunki pokrewne profilowi szkoły. Minister nie wyklucza, że po
konsultacjach w resorcie zarekomenduje takie rozwiązanie swojemu następcy.
|
Ściąganie
Sześćdziesięciu pięciu maturzystów musiało w tym roku opuścić sale
podczas egzaminu, bo zostali przyłapani na ściąganiu lub korzystaniu z
niedozwolonych urządzeń, na przykład używali telefonu komórkowego.
Znacznie więcej osób, bo 557, ma unieważnioną maturę - egzaminatorzy
sprawdzający prace wykryli, że są podobne, zawierają takie same błędy.
Ci uczniowie będą mogli zdawać kolejny egzamin dopiero w styczniu 2006
r. Muszą poprawiać tylko tę część matury, która została unieważniona.
Za rok będzie ostrzej. Jeśli przyłapiemy kogoś na ściąganiu lub
stwierdzimy, że praca z jakiegoś przedmiotu jest niesamodzielnie
napisana, unieważniona zostanie cała matura zapowiada minister edukacji
Mirosław Sawicki. Ministerstwo Edukacji już przygotowuje odpowiednie
rozporządzenie.
W tym roku najwięcej niesamodzielnych prac wykryli egzaminatorzy z małopolskiej
Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej, bo aż 210, łódzkiej 116 i łomżyńskiej
103. W tej ostatniej komisji w jednej ze szkół na historii zawiedli
pilnujący nauczyciele. Statystyka tegorocznego uczniowskiego cwaniactwa w
ośmiu okręgowych komisjach egzaminacyjnych jest taka: Wrocław 8 unieważnionych
przez egzaminatorów matur, Jaworzno 38, Łomża 103, Warszawa 46, Gdańsk
15, Łódź 116, Poznań 21, Kraków 210. Bezpośrednio na ściąganiu
przyłapano we Wrocławiu 4 osoby, w Jaworznie 2 osoby, Łomży 3,
Warszawie 9, Gdańsku 3, Łodzi 2, Poznaniu 20, Krakowie 22.
Ta statystyka wykazuje, że nie wszędzie pomogły zaostrzone przepisy,
zakaz wnoszenia maskotek i kanapek na salę egzaminacyjną i utrudnione
wychodzenie do toalety. Nie pomogło też wprowadzenie na egzamin
obserwatorów spoza szkoły.
Osoby, które przyłapano na ściąganiu na egzaminie na poziomie
rozszerzonym lub podczas egzaminów z przedmiotów dodatkowych, będą miały
zaliczony egzamin dojrzałości, a na ich świadectwie w miejscu ocen z
tych przedmiotów pojawi się zero. - Oglądając świadectwo nikt się
nie zorientuje, czy uczeń ściągał, czy po prostu nie stawił się na
tym egzaminie - tłumaczył PAP szef Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w
Jaworznie Roman Dziedzic.
Ministerstwo edukacji zapowiedziało, że od przyszłego roku kary za ściąganie
będą surowsze - jeśli ktoś zostanie przyłapany na niesamodzielnej
pracy, będzie musiał powtarzać jeszcze raz całą maturę.
Co dalej?
Nowa matura miała być rewolucją w systemie edukacji. Jej przygotowanie
i wyniki Ministerstwo Edukacji podsumuje w połowie sierpnia. Ale już
teraz minister Mirosław Sawicki zapowiada zmiany: nauka w ostatniej
klasie zostanie wydłużona o dwa tygodnie, egzaminy ustne odbywać się będą
w maju (tak jak pisemne). - Nabór na studia, o ile rektorzy się zgodzą,
zostanie przesunięty na wrzesień - zapowiada Sawicki.
Sprawdzaniem prac zajmowało w całym kraju 50 tys. egzaminatorów. Już
wiadomo, że to zdecydowanie za mało. - Gdyby było ich 90 tys.,
sprawdzanie prac skończyłoby się szybciej - przyznaje Mirosław Sawicki.
Niestety, część przeszkolonych egzaminatorów uznała, że ministerstwo
zbyt mało płaci za sprawdzanie arkuszy i zrezygnowała z pracy w
komisjach maturalnych.
(na podstawie komunikatu PAP, Rzeczypospolitej, Gazety Wyborczej)
|