• www.olecko.info

  • www.olecko.info

  • www.olecko.info

  • www.olecko.info

  • www.olecko.info

www.olecko.info

Olecko - historia, geografia, mapy, artykuły, dokumenty ...

User Rating:  / 6
PoorBest 


Przebywająca w tym czasie w Olecku (na tzw. robotach przymusowych) Pani Stanisława Jabłońska z Aten koło Suwałk wspominała, że  wysłana została Prus Wschodnich w 1943 roku.  Najpierw skierowana do prac w rolnictwie, do pracy przy pracach polowych i domowych.  Jesienią do zbiorów okopowych ziemniaków i buraków cukrowych. Po zakończeniu tych prac w majątku koło Olecka rozwieziono dziewczyny do pracy na stałe. Gdy je zabierali to twierdzili, że wrócą do domu po zakończonych pracach polowych u rolników.  Pani Stanisława  z koleżanką  Zofia Krajewska trafiają do Olecka. Zofię Krajewską umieszczają w hotelu jako sprzątaczkę. Pani Stanisława trafia do niemieckiej rodziny na ulicę Sembrzyckiego (wtedy Hafen Strasse).

Gospodarz o nazwisku Rostek pracował w urzędzie miejskim. Niemka stale podkreślała, że jeśli będzie źle pracować to wyśle ją do obozu. Czasem ją biła bez uzasadnienia, wymyślała, krzyczała. Praca Pani Stanisławy polegała na sprzątaniu mieszkania, ogrodu oraz pilnowania dzieci. Mieszkanie Pani Stanisławy było na strychu (małe, nieogrzewane pomieszczenie). Pewnego dnia Niemka poleciła przyniesienie z ogrodu szczawiu na obiad, z którego potem ugotowano zupę. Dzieci, które pilnowała zaczęły wyzywać Panią Stanisławę. Ona chcąc  dzieci postraszyć powiedziała w gniewie, jak będą jej dokuczać to innym razem przyniesie im szczaw z cmentarza żydowskiego. Dzieci powiedziały o tym  swojej matce. Gospodynię bardzo to rozzłościło. Chciała zawiadomić gestapo i groziła, że wywiozą ją do obozu. Wystraszona Pani Stanisława ledwie ją ubłagała aby nie donosiła o tym na policję. Przepraszając na na kolanach musiała przyrzec, że więcej  nie będzie tak mówiła do dzieci.

Kartka pocztowa wysłana z Treuburga do Suwałk (ze zbiorów Z. Bereśniewicza)

Latem 1944 roku front zbliżył się do granic Prus Wschodnich. W sierpniu nastąpiły naloty na Olecko. Zostaje zbombardowana stacja kolejowa, gdzie znajdowały się transporty wojskowe niemieckie. W wyniku bombardowania uległy zniszczeniu domy mieszkalne na ulicy Kolejowej (koło parku). Zniszczona została także piekarnia położona w pobliżu dworca kolejki wąskotorowej. Zginęli mieszkańcy i zatrudnieni tam Polacy.  Wśród ofiar była koleżanka Pani Stanisławy z tej samej wsi - Zosia Krajewska. Została pochowana na cmentarzu ewangelickim, a po wojnie przeniesiona  na cmentarz do rodzinnej wsi Monkinie.

Bomby także spadały (pomimo wielkich znaków krzyża rozmieszczonych na dachach domów) w pobliżu szpitala i budynków przy ulicy Słowiańskiej, zamienionych na szpitale wojskowe. W czasie bombardowania ludzie w obawie o swoje życie opuszczali domy wraz z dziećmi i chronili się w pobliżu w dołach i rowach.